i roraty... i wczesno-poranne wstawanie - dla mnie porannego śpiocha to mega wyzwanie :)... dzieci się cieszą, już nie mogły się doczekać.
Msza roratnia przed świtem ma jednak swój urok... jest tak pięknie i tak magicznie... w ciemnym kościele mrok świątyni rozpraszają jedynie lampiony. I pieśń na wejście... "Niebiosa rosę ślijcie nam z góry"... pięknie :)
warto się wysilić... pokonać siedzące w nas lenistwo... i tylko smutno się robi, gdy idziesz rano i widzisz ciemne okna... prawie wszyscy śpią... obyśmy nie przespali ważnej chwili...
a oto lampion, który poczyniłam na tegoroczne Roraty.
Pozdrawiam
Renata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz